Pieczeń wołowa z wolnowara

Ostatnio staram się działać więcej w wolnowarze, pewnie z racji, że mega leń mnie dopadł i gotować mi się nie chce kompletnie.
No, ale dziś przetestowałam kolejny przepis wolnowarowy, który jest mega prosty i niekłopotliwy (wiem wiem, jak wszystkie powinny być), uważam, że jest warty zapisania sobie, bo (spoiler alert) mięso wyszło na prawdę pyszne :-)

Link do przepisu z którego skorzystałam : http://www.mummymishaps.co.uk/2011/11/slow-cooker-roast-beef.html

Przetłumaczony przepis :

Zwykle używam wołowiny o wadze około 1,5 kg. Jeśli używasz większego lub mniejszego kawałka, należy dostosować odpowiednio czas gotowania wydłużając go lub skracając.

SKŁADNIKI

kawałek wołowiny wg uznania 
tymianek
czarny pieprz
sól
oliwa z oliwek lub olej rzepakowy
1 ząbek czosnku, zmiażdżony (opcjonalnie)
1 cebula
2 marchewki
wołowa kostka rosołowa i 200ml wrzątku


Sposób przygotowania :

Na czystej desce rozsyp tymianek, sól i czarny pieprz. Natrzyj wołowinę dokładnie olejem.
Obtocz wołowinę w mieszance przypraw, możliwie z każdej strony.
Nagrzej patelnię z oliwą z oliwek i dodaj ząbek czosnku (opcjonalnie).
Szybko podsmaż mięso z każdej strony aby zbrązowiało i "zamknąć" w środku soki.

Pokrój cebulę w ćwiartki i pokrój marchew, po czym umieść w wolnowarze.
Na warzywach ułóż obsmażone mięso.
Rozpuść kostkę rosołową we wrzątku i dodaj do wolnowara.
Nałóż przykrywkę i ustaw na najniższą temperaturę - dla mnie, żeby zrobić dobrze "wysmażoną" wołowinę, zostawiłam ją na około 6 godzin.
Po tym jak wołowina jest gotowa, wyjmij ją z wolnowara i odłóż na pół godziny, żeby odpoczęła.
Zblenduj lub rozgnieć cebulę i marchew w wolnowarze, żeby otrzymać sos. Po tym przecedź przez sitko, aby otrzymać gładki sos bez grudek. Jeśli lubisz dużą ilość sosu będziesz musiał/-a użyć granulek z sosem instant.

Po tym jak wołowina "odpoczęła", nadaje się do krojenia.
Podawaj z dodatkami jak ziemniaki i pieczone warzywa, oraz sosem.


U mnie to wyglądało następująco :

Mięso po 5 godzinach w wolnowarze

Tak więc jak to ja, dałam za dużo warzyw, więc po zmiksowaniu sosu wyszedł on bardzo warzywny/cebulowy ;-) Dodałam też na koniec trochę granulek "sos pieczeniowy", ale mąż dalej jojczał, żeby na następny raz nie blendować. Jednak zjadł ;-)

Mięso wyszło świetne, mega kruche, na prawdę fajne! Do powtórzenia zdecydowanie! Tylko trochę więcej soli następnym razem :-)

Przepis oceniam na 4,5/5.

Smacznego,

A.