wtorek, 23 października 2012

Miniomlety z warzywami

Jako, że robienie w kółko kanapek do pracy jest nudne, postanowiłam wypróbować przepis na mini omlety który znalazłam na stronie magazynu Kuchnia. Przepis był opublikowany też w numerze z którego pochodzi przepis na ciastka owsiane prezentowane przeze mnie wcześniej. Polecam zobaczyć zdjęcia do tego przepisu, to na pewno też z zachwytu zakochacie się w tym przepisie bez pamięci ;-)

link do strony z przepisem : http://przepisy.magazyn-kuchnia.pl/przepisy/spis/162245127/miniomlety+z+kukurydz%C4%85+i+broku%C5%82ami/p

i przekopiowany przepis :

(dla 2 osób)

Składniki

    2 łyżki ziaren słodkiej kukurydzy (świeżej lub z puszki)
    1 garść startego żółtego sera
    4 różyczki brokułów
    4 plastry szynki
    4 jajka
    sól, pieprz
    1 łyżka masła

Sposób przygotowania

Do miski wrzucamy kukurydzę, ser oraz pokrojone brokuły i szynkę. Wbijamy jajka, solimy i pieprzymy. Smarujemy masłem dołki w formie do muffinów, wypełniamy je masą jajeczną do 3/4 wysokości, pieczemy 10 minut w 180°C. Wyjmujemy omlety z formy i - po ostudzeniu - wkładamy do śniadaniówki. Do drugiej przegródki możemy dorzucić garść świeżych owoców (malin, jagód) albo pomidorki.


Pomysł uważam za na prawdę fajny, nie wymagający godzin pracy, choć na pewno więcej niż standardowa kanapka, ale co robić ;-)

U mnie wyrób wyglądał tak (zdjęcia robione wieczorem więc standardowo super-jakości proszę się nie spodziewać) :

Użyłam mojej silikonowej tacki do dużych muffin (mam też do małych ale nie chciało mi się bawić z tym)


Składniki :
Zrobiłam dwie wersje - pierwsza (4 omlety) tak jak w przepisie, w drugiej dałam brokuła i pieczary, bez sera i szynki (mama jest wege ;-) )


Zaczęłam od wstawienia piekarnika żeby się nagrzał.
Później uznałam, że z blanszuje brokuła żeby za bardzo mi nie chrupał


Podsmażyłam do maminych pieczary


Rozbełtałam jaja, żeby wprowadzić możliwie dużo powietrza. Do tego sól i pieprz oczywiście.


Drobno kroję ser i szynę


I wszystko ląduje w foremce
(Ostatnie dwa jak widać z pieczarkami :) )




Zalałam jajkami, żeby było w miarę po równo


A po pół godziny siedzenia w piecu i już lekkim opadnięciu...



I moje na talerzu...



Wyglądają na prawdę zachwycająco. Myślę, że dobrze by się też prezentowały z oliwkami czy papryką jakoś drobniej pokrojoną, albo podduszoną cukinią :-) Możliwości jest masa. Po wcześniejszym zrobieniu ciastek owsianych trochę się obawiałam jak to wyjdzie i muszę stwierdzić, że po zabraniu ich do pracy spoko je się je na zimno i w ogóle są smaczne ;-) Polecam!
Przepis oceniam na 4,5/5.

Smacznego,
A.

2 komentarze:

  1. wyglądają pysznie :) i spokojnie można je gdzieś ze sobą zabrać czyli idealna opcja dla mnie :D

    i proszę Cie.. zlikwiduj to hasło do wpisywania jak się chce dodać komentarz :P

    OdpowiedzUsuń